artysta malarz i grafik

 

 

 

 

 

 

Recenzje

Tworzyć to znaczy nagle ujrzeć całość….
Anna Kamieńska


Słowo wyspa posiada szeroki wachlarz znaczeniowy. Symbolizuje osamotnienie, ucieczkę od świata, ale także duchowe centrum, rodzaj schronienia. Jest to też, z jednej strony, swoiste elizjum, raj, z drugiej zaś oznaka śmierci. Czyż taką wyspą, wyspą rozkoszy i okrucieństwa zarazem, nie jest nasze życie, gdzie umieszczeni między światłem a mrokiem jesteśmy poddawani nieustannym próbom oraz pokusom, ale też doznajemy piękna i tajemnicy…

Dominika Paczkowska przeżywa świat całym swym jestestwem, jej malarstwo jest pełne uczuć i myśli, przesycone dramaturgią koloru i form. To dzięki tak intensywnemu odczuwaniu rzeczywistości artystka posiadła umiejętność przenikliwej jej interpretacji. Przestrzeń i czas zawarte w prostokącie płótna intensyfikują przekaz myśli, a poszczególne sekwencje, fragmenty świata, są ową wyspą, na której rozgrywa się to, co istotne. Żywioły rozkoszy i okrucieństwa wyposażone są przez malarkę w rozliczne sensy i konteksty.

Konstrukcja obrazu opiera się na ekspozycji kontrastów – zarówno w strukturze śladu/gestu, jak i aranżacji barwy/światła. Częste planowanie kompozycji na diagonali, przy jednoczesnym subtelnym modelunku materii, wzmaga wrażenie napięcia, pulsacji ukrytej sfery znaczeń. Patrząc na obrazy Dominiki Paczkowskiej przekonujemy się jak wiele niuansów zawierają kadry natury. Można porównać ową metodę pracy twórczej do studium ulatującego ptaka, który opuszcza znajome konteksty, udając się za horyzont wiedzy. Malarstwo pozwala bowiem nieustannie zmieniać perspektywę widzenia w poszukiwaniu jej ukrytej osi.

W nowotarskich Jatkach miał miejsce wernisaż wystawy Dominiki Paczkowskiej „Tajemnica Wyspy M”. Artystka, która jest absolwentką Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz stypendystką Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zachwyciła gości wydarzenia swoimi pracami. Wystawa, składająca się z dwóch części, jest trochę jak odwiecznie stykające się w świecie, historii, a także w każdym z nas światło i cień. Piękne pejzaże, nasycone słońcem, jasne, pełne nadziei i barw. Miejsca, w których chciałoby się pozostać na zawsze, utrwalone przez pryzmat chwilowej magii, mieszały się tutaj z ciemnością barw, symboliką udręczenia i niepokoju. Dualność tej wystawy to także symbol przenikania się różnych okresów życia. Dzieła artyst-ki powstawały podczas wielu plenerów organizowanych nie tylko w Polsce, ale także w Serbii, Rumunii, Macedonii, Grecji, Francji, Ukrainie, Słowacji czy na Węgrzech. Również tytuł wystawy jest inspiracją zaczerpniętą z podróży, bowiem tajemnicza wyspa M. to przepiękna, położona na granicy Czarnogóry i Chorwacji wyspa Mamula.

... kompozycje malarskie Dominiki Paczkowskiej dotyczące ptaka – kruka, który dla autorki tych prac jest symbolem natury człowieka w jego różnych stanach umysłu oraz kolejach losu. To właśnie ten motyw stanowi dla pani Dominiki odpowiedni symbol przedstawienia skomplikowanej i niejednoznacznej zazwyczaj do interpretacji natury człowieka; przez ptaka, który wśród ludzi ma opinię zwiastuna wszelkiej maści nieszczęść. Jak widać, artystka postawiła sobie w tych pracach niesamowicie wysoko „tematyczną poprzeczkę”… Jej fascynacja – zadeklarowana w bardzo osobistym autokomentarzu - człowiekiem miotanym skrajnymi pragnieniami i doświadczanym intensywnymi emocjami, wymusza weryfikację własnych wartości, a w tym wypadku (mam takie wrażenie) zostało to zrealizowane za pomocą swoistej terapii przez sztukę. Cykl obrazów z tej serii, zatytułowany „Oswoić Kruki” to głównie kompozycje składające się właśnie z autorskich wariacji na ten temat; prac zbudowanych w większości w bardzo wyrafinowanej i oryginalnej kolorystyce, gdzie gest pędzla lub też malarskiej szpachli, różnorodne „przecierki” oraz odważne impasty, pokazują bogaty i dojrzały już warsztat malarski pani Dominiki. Te bardzo dynamiczne w formie obrazy, zbudowane zazwyczaj w kompozycji otwartej, są namalowane zamaszystymi pociągnięciami pędzla, oddzielającymi ciemniejsze partie obrazu z kontrastującym z nimi światłem. Dla mnie – osobiście – najciekawsze są te propozycje, w których nie uległa ona pokusie zbytniej „literackiej narracji”, gdzie zaproponowana FORMA dzieła wytrzymuje i wzmacnia TREŚĆ tych symbolicznych kompozycji… Podobają mi się zwłaszcza te płótna, które były najpełniej przetworzone przez artystkę w jej, „malarskim języku”, opartym między innymi na solidnym fundamencie plastycznego WARSZTATU; w których to pani Dominika nie stała się niewolnikiem wybranego przez nią TEMATU…

„Oswoić Kruki” to cykl prac malarskich nad którymi autorka pracowała przez okres dwóch lat. Wcześniejsze doświadczenia – ukończyła licencjat na grafice – zapewne miały wpływ na wybór takiego środka wypowiedzi artystycznej, który pozwolił Jej na zaprezentowanie własnych – w pełnie przemyślanych umiejętności. Autorka w swoim komentarzu ...pisze, że fascynuje Ją człowiek – miotany nastrojami i emocjami, wzlatujący i upadajacy. Te emocje i nastroje przenosi w sposób plastyczny w formie symbolicznej na płótno – często są one czytelne, a czasem niemal abstrakcyjne. Malarstwo Dominiki Paczkowskiej ma charakter mrocznej wewnętrznej kreacji i kieruje się w stronę surealistycznych form i nastrojów. Myślę, że praca nad takimi kompozycjami dała autorce wiele refleksji. Docieranie do miejsc wykreowanych może w przyszłości autorkę doprowadzić do odkrywania ważnych zagadnień artystycznych.

Twórczość artystyczną i prace Dominiki Paczkowskiej można podzielić na 4 rodzaje sztuki: rysunek, malarstwo, grafika, witraże. Zainteresowanie grafiką jest w zasadzie najpóźniejsze. Cała twórczość Dominiki Paczkowskiej malarstwo, witraże, rysunek od początku naznaczone jest uczciwą ciekawością odkrywania technologicznych i artystycznych możliwości piękna. Żeby owo piekno jak najbardziej przybliżyć, bo tego współczesny człowiek oczekuję od artysty. Artystka cierpliwie i wytrwale tworzy mnóstwo prac: krajobrazów, portretów, martwych natur, kompozycji figuratywnych, komercyjnych prac, dekoracyjnych i witraży . Interesuje się również fotografią, która ma nie tylko charakter dokumentalny, ale niekiedy zbliża się do sztuki fotograficznej, bywa że fotografia jest natchnieniem.

Najnowsze grafiki Dominiki Paczkowskiej odkrywają głębokie sztuką tą zainteresowanie autorki, dążenie do odkrywania ekspresyjnych możliwości technik graficznych. Drogą eksperymentów odkrywa sekrety od dawna przyciągające człowieka i przymuszające dp postępu w twórczości. Choć w grafice pracuje krótko już w pierwszych pracach widać bogactwo myśli, ale zarazem lekkość. Spotkania z grafiką wydaję się szczęśliwe i inspirujące. Najlepsze wyniki udało się osiągnąć w technikach sztuk: akwafinty, suchorytu. Możliwości grafiki kierują Dominikę Paczkowską do jakościowo nowych rozmiarów twórczości artystycznej co zależne będzie od warunków jakie potrafi autorka stworzyć do dalszego stosowania tego rodzaju sztuki.

Najdłuższy okers twórczości poświęciła artystka malarstwu. Jej rękopis malarski jest szczery i prosty. Podporządkowuje je tematom i myślom. W zasadzie tematy są realne, wybierane z przeżytych sytuacji i wewnętrznych wizji malarskich. Tworzy krajobrazy, portrety, martwe natury czasem romantyczne kompozycje związane z naturą i człowiekiem. Czasem pojawiają się dzieci, kobiety, kwiaty, delikatnie wstawione do krajobrazu lub wnętrza domu rodzinnego. W kompozycjach używa mocnego kontrastu kolorystycznego także przeciwieństwa światła i cienia. Tym kontrastem pokazuje swoje wewnętrzne odczucia i przeżycia. Dominujące w obrazach: człowieczeństwo, życzliwość i szczerość to charakterystyczne podejście artystki do świata, o czym świadczą dzieci, portrety kobiet, pełne czułości i dobroci. Kompozycje z baletnicami dynamiczne, a dzięki lekkości malarskiej, w pokazywaniu gestów również są przekonywujące. Oprócz wyrazistych cech realistycznych tancerek, potrafi autorka pokazać również tańcem ruch.

Kolejną dziedziną twórczości Dominiki Paczkowskiej są witraże. Nie odważę się oceniać ich stronę techniczną, ale dostrzegam ich wartości estetyczne. Okna witrażowe są pełne kwiatów, ozdób i roślin. Swoją harmonią z przyrodą kolorowe szkła ocieplają wnętrza mieszakań i budynków użyteczności publicznej. Zwróciłem uwagę na prose kompozycje geometryczne sugerujące bogate doświadczenie i artystyczną dojrzałość autorki tym rodzaju twórczości. Autorka potrafi delikatnie z duszą malarki pracować nad wtrażami różnymi formami i kształtami. Rozwiązania te działają uspokajająco, delikatnie i harmonizująco. Dekoratywność, mądra i przemyślana linearność połączeń szkła, żywa harmonia kolorów i kreatywność są w witrażach Dominiki Paczkowskiej znaczącą wartością artystyczną. 

Metafory w kolorach.

...Na obecnej wystawie znalazły się portrety, ale także pejzaże, kwiaty, architektura. Dominika Paczkowska jakby notuje własne przeżycia, wrażenia, stara się przekazać miłośnikom sztuki swoje spostrzeżenia. Ów przekaz bywa nasycony liryzmem i refleksją, lecz jest także swoistym dokumentem mijającej chwili. Leska Synagoga tonie w jasnym świetle, osobliwe ciepło tchnie z uzdrowiskowej, XIX wiecznej achitektury. Baśniowy ogród przypomina gąszcze, jakie stwarzał Mehofer, zaś portret dziewczyny na łące pośród dmuchawców staje się metaforą ulotności naszego życia, wiecznego przemijania. Paczkowska z podobną pasją maluje pejzaż z kopkami siana, czy zgarbione starością wierzby, co malwy, które”wyfruwają” poza płaszczyznę płótna.
Interesująca jest paleta tematyczna tej malarki. Bo należy dodać, że znakomicie odzwierciedla ona otaczajacą nas rzeczywistość, w tym różne pory roku. Feeria barw i odcieni znajdują jakby przeciw-wagę w monochromatycznym pejzażu zimowym, pełnym nastroju, niemal nostalgi, stworzonym z pozoru bez koloru, bo w szarobłękitnych odcieniach.
Zapewne ta różnorodność tematyczna i kolorystyczna przykuwa uwagę widza, ekspozycja staje się żywa, ale chyba świadcz to jednocześnie o tym, iż artystka wciąż poszukuje najwłściwszej dla jej wrażliwości drogi. A to dobrze wróży na przyszłość tej twórczości.

Moje pasje.

Brzozowskie muzeum tradycyjnie już otworzyło rok kalendarzowy wystawą malarstwa. Tym razem prezentowało prace Dominiki Paczkowskiej, absolwentki jarosławskiego państwowego liceum sztuk plastycznych , reprezentującej krośnieńskie środowisko twórcze, która ma w swoim dorobku wieloletnie doświadczenie plastyka, dekoratora, grafika użytkowego i komputerowego udzielającego się w aranżacji premierowych ekspozycji muzeum rzemiosła w Krośnie oraz w liczny6ch projektach tworzonych we współpracy z krośnieńskimi firmami reklamowymi. Jednak jako pierwszorzędne zamiłowanie zawsze traktowała malarstwo, z lubością wypowiadając się techniką olejną, a rzadziej pastelą i akwarelą. Kilka lat temu uległa natchnieniu dostojnego niezbyt często stosowanego przez tworców z zakresu sztuk plastycznych witrażu.
…Wystawę otworzył zespół „song” w składzie : Jerzy Florek, Rafał Florek i Krzysztof Florek. Rodzinne trio zaprezentowało znane jazzowe kompozycje, które oddały klimat ekspozycji i spodobały się gościom. Twórczość artystki została przedstawiona w subiektywnej refleksji:
…Jej malarstwo nosi wszelkie znamiona sztuki ciepłej, wyzwolonej z więzów sztandarowej, bezpardonowej walki o konkretny cel społeczny, a zarazem wolnej od obciążenia manifestem ścisłego nurtu plastycznego. Jest zwykłe i proste, nieskomplikowane i powszednie, a dzięki temu właśnie przemawia wprost do widza. Nie chcę obserwatora porazić, przygnieść i zdominować nachalnością, raczej składa się ku bezpretensjonalnemu, subtelnemu finezyjnemu, delikatnemu wciągnięciu go w krainę poetyki. Wiele w nim metafizyki, barwy i światła, można bowiem bez przesady określić artystkę mianem, skromnej i pełnej umiarkowania poetyki pędzla, która nie chce grzmieć ze szczytów parnasu, lecz szlachetności i wzniosłości szuka w tym , co zwyczajne i konwencjonalne. Prawda sztukiwedług jej wykładninie musi sięgać po najpotężniejszy oręż, wystarczy, że będzie posługiwała się poruszającą otwartością i nie napuszoną naturalnością. Inspiracje czerpie z dwóch podstawowych przejawów piękna, z urody ludzkiej duszy i ciała, oraz wiecznego czaru przyrody. Oczywiście kontestator mógłby rzec, że są to tematy stare jak świat i już nic nowatorskiego w nich odkryć nie można. Jednakże nie mógłby zaprzeczyć prawu twórcy do własnego sposobu ukazania, do indywidualnej wizji rzeczywistości i liryki świata.
Malarka zapewnia wyborny, magiczny, choć jedynie wirtualny kontakt z przyrodą. Beskidzki i Podgórzański krajobraz wyraża łagodnie pochylonym drzewem tuż przy sztachetach drewnianego płotu w wiejskim ogrodzie; szmaragdową tonią zacisznej zatoczki górskiego akwenu; lekko uchwytnym, a jednak wpadającym w ucho szmerem tataraku czy przebijającymi się przez gęstwinę kora drzew i gałęzie krzewówzdecydowanie jasnymi promieniami słonecznymi w cieniu leśnego wąwozu. Równie uroczo jawią się studyjne ujęcia twarzy ludzkiej. Zwłaszcza głębokie, choć tajemnicze spojrzenie, pełne namiętności i zmysłowe oblicze z płócien. „Wolność to nie dar, to zwycięstwo, po które trzeba sięgnąć samemu”, oraz „ W ryzach” symbolizuje intensywność przeżyć i wypisany szyk uniesienia. Urzekający wzrok skrywa sekret spełnienia, a usta portretowanej zastygają w niedopowiedzeniu ekstazy i smaku, zachwytu i tęsknoty. Obraz wydaje się spełniać role kwintesencji twórczości malarki. Operuje namacalnym wyrazem, ale nie przekracza granicy zagadkowości.
Wrażliwość malarki i jej zauroczenie pięknem ciała i przyrody podkreślił w ciepłym wystąpieniu Tadeusz Sperber. Podzielił się zebranymi myślą, iż język sztuk plastycznych jest uniwersalny i dzięki temu dociera do wszystkich. Wyraził także radość z tego ,ze region Brzozowski jest systematycznie odwiedzany przez podkarpackich twórców, a Dominice Paczkowskiej życzył kolejnych sukcesów w pracy twórczej.

BBK, M.A.J.

Malarstwo i witraże.

Prace Dominiki Paczkowskiej intrygują. Namalowany przez nią krajobraz zmusza do refleksji, witraże cieszą też kolorami.
…Dla Niki malarstwo to nie tylko pasja, również sposób na życie. Z ogromnym zamiłowaniem poświęca się twórczości. Zajmuje się głównie pejzażem, ponieważ chce na obrazach oddać piękno natury.
…Artystka jest osobą pełną ciepła. W jej pracach widać zadumanie, spokój, również samotność. Przybyłych na wernisaż intrygował obraz przedstawiający dziewczynę, która spogląda na świat przez rozdarte płótno. Malarkę można spotkać w plenerze ze sztalugami. Jednak domowa pracownia jest jej azylem, do którego chętnie wraca i tworzy.

Tekst A.B.L.